Mając nawigację GPS nowszej generacji, możemy określić naszą pozycję na Ziemi z dokładnością do kilku metrów. Odbiornik potrafi łączyć się naraz z kilkoma, a nawet kilkunastoma satelitami – im więcej źródeł informacji, tym dokładniejsze wskazania na monitorze urządzenia. Najlepiej wiedzą o tym kierowcy, którzy najczęściej mają do czynienia z wysokiej klasy nawigacjami. A-GPS to zupełnie inna bajka, bo zwykle pracuje on bez oparcia o satelity. Wszystkie dane lokalizacyjne dostarczają BTS-y sieci GSM, które mogą być oddalone o setki metrów. W dużych miastach rezultaty są zadowalające, ale im dalej w teren, tym przybywa komplikacji.
Statystyki odnośnie trafności wskazań są w tym przypadku ściśle uzależnione od sposobu, w jaki odbiornik pozyskuje dane. Jeśli idziemy na pieszy spacer z GPS-em, będzie nas on prowadził z dużą precyzją, szczególnie gdy warunki atmosferyczne sprzyjają doskonałej widoczności satelitów. Przy posługiwaniu się A-GPS kluczowe znaczenie ma położenie punktów dostępowych – im jest ich więcej, im gęściej pokrywają obszar, tym lepsze dane uzyskamy. Niewątpliwą zaletą nawigacji pieszych z A-GPS jest ich mniejsze uzależnienie od sytuacji pogodowej i łatwość znajdywania sygnału.
Gdybyśmy mieli wskazać, w jakich okolicznościach A-GPS wypada najkorzystniej, zdecydowanie będą to wędrówki w sporych miastach. Tam BTS-ów jest wiele i dokładność nawigacji wyniesie około 20-30 metrów. Im dalej od cywilizacji, tym lepiej posłuży nam zwykły GPS oparty o łącza satelitarne.